Niby ma to dwa koła i silnik, niby wiezie mnie gdzie sobie zażyczę, ale błagam, gdzież temu do motocykla! Mimowolnie przesiadłem się z Hondy na Yamahę, z motoru na skuter, i jestem niepocieszony.
Kłopoty zaczęły się już dzień wcześniej, gdy z niewyjaśnionych przyczyn autobus, który miał mnie zawieźć z Senggigi do Bubud wysadził mnie w Denpasar. Mocno wkurzony i zmęczony złapałem pierwsze lepsze Bemo i za cenę 100tyś jak panisko dałem się zawieźć pod same drzwi mojego guesthouseu w Ubud. 100 tyś to dużo? Cóż, pierwszego dnia pobytu zapłaciłem tyle za 7 minut podróży z lotniska do Kuty, 3 tygodnie później za godzinną przeprawę na linii Denpasar-Ubud. Jest więc postęp choć to marne pocieszenie. Zresztą mniejsza z tym, ważne że dotarłem, po zmroku, tam gdzie chciałem i poszedłem spać.
Rankiem radośnie jak skowronek pofrunąłem do mojego znajomego już przecież faceta od motocykli. I tu, cios w samo serce – skończyły się, nie ma, next time friend. Może by tak skuter? Pomyślałem sekund kilka i doszedłem do wniosku, że czymś jednak przemieszczać się muszę i tym oto sposobem na 3 dni stałem się użytkownikiem skutera Yamaha.
I stąd zmiana planów. Po co pakować się na górzysty dziki zachód wyspy, skoro nie mogę cieszyć się jazdą na motorze samą w sobie? Nie myśląc długo skręciłem kierownice w drugą stronę by 2 godzinach jazdy wylądować nad morzem, w Padang Bay. I prawdę mówiąc, nie mogę narzekać.
Padang Bay to bowiem specyficzna miejscowość – niby przewija się przez nią chmara turystów, niby grasuje tu rój naganiaczy ale jest jakby inaczej. A to dlatego, że Padang Bay to miasto portowe, stąd odchodzą i tu przychodzą promy na i z Lombok i Gili. Rzadko więc kto tu zostaje na dłużej. A to błąd. Bo ja, choć plażować nie lubię, to tak ładnej plaży jak tu dawno nie widziałem. Niby niedostępna a jednak blisko, niby 5 minut od centrum a jednak na uboczu, półokrągła, skromna rozmiarem i populacją, bogata malowniczością i świętym spokojem. Książka, mleko siorbane z kokosa, czysty relaks. Pod sam koniec wakacji zafundowałem sobie wakacje w najdokładniejszym tego słowa znaczeniu. Ziew!
*Ciekawe? Dobrze napisane? Pomocne? Kliknięcie w jeden z przycisków “share” pod artykułem to najprostszy i najlepszy sposób by docenić wysiłek jaki wkładam w tworzenie tej strony i pomóc w rozwoju Skok W Bok Blog. Czekam też na wasze komentarze oraz maile z pytaniami i sugestiami. Z góry dziękuję!