Piszecie do mnie maile, pytacie na Facebooku i na forach internetowych (i słusznie, piszcie!) a ja za każdym razem odpowiadam o ile tylko znam odpowiedź. Tych maili robi się naprawdę sporo więc czas zgromadzić wasze pytania i moje odpowiedzi w jednym miejscu. Gdy uzbiera się ich nieco więcej, trafią na własną podstronę – na razie znajdziecie je w kategorii FAQ.
Dodamy tylko, że teksty w tej sekcji oparte są na moich doświadczeniach i nie uzurpują sobie prawa do bycia jedyną, niepodważalną prawdą.
Na pierwszy ogień:
Jakie są warunki pracy w tajskiej szkole?
Różnie to bywa – dużo zależy od tego, czy szkoła znajduje się w mieście czy na wsi oraz jaka to szkoła – publiczna, prywatna, międzynarodowa. Generalnie jednak na start można spodziewać się następującego pakietu:
Pensja: Około 1000$ (35.000B) pensji miesięcznie na start. Pierwszych 150.000B nie podlega opodatkowaniu cop a praktyce oznacza rok pracy bez płacenia podatków. Po roku pracy podatek wynosi 10%. Czasami potrącana jest też składka ubezpieczeniowa. O kosztach życia w Tajlandii przeczytasz tutaj.
Godziny pracy: Od 16-20h godzin nauczania tygodniowo. Pisząc nauczanie mam na myśli samą pracę w klasie – w szkole trzeba (niestety!) siedzieć około 8h dziennie – w moim przypadku od 7:30 do 15:30.
Urlop: Wolne są weekendy, wszystkie tajskie święta religijne i państwowe (jest ich sporo) oraz, co najważniejsze – wakacje – miesiąc z kwietniu i około 2 tygodni w październiku. Do tego doliczyć należy urlop chorobowy (w moim wypadku 10 dni – nie muszę pokazywać żadnych zaświadczeń od lekarze, po prostu dzwonię i melduję, że danego dnia nie będzie mnie w szkole) oraz wszystkie niezapowiedziane dni wolne, ogłaszane w ostatniej chwili. Największym problemem z urlopami w Tajlandii jest fakt, że nikt nic nie wie. Przykładowo gdy pisze ten tekst jest 13 września – do dziś nie ogłoszono jeszcze kiedy zaczynają się i kończą nasze wakacje październikowe. To bardzo utrudnia planowanie czegokolwiek.
Formalności: Szkoła załatwia (pomaga w załatwieniu) wszelkich formalności wizowych oraz związanych z uzyskaniem pozwolenia na pracę. Szkoła pokrywa też większość kosztów związanych z uzyskaniem tych dokumentów.
Plusy:
- Atmosfera w pracy – zrelaksowana i bezstresowa.
- Pensja pozwalająca na wygodne życie.
- Mieszkam w Tajlandii i mam sporo wolnego 🙂
Minusy:
- Tajski sposób myślenia i pracy i wynikający z niego szok kulturowy
- Biurokracja – szkoła generuje (twoimi rękami) ogromne ilości bezużytecznych dokumentów
Witam.
Czy mógłbyś dodać do bloga możliwość informowania na e-mil o nowych wpisach.
Pzdr.
Na pewno niedługo pojawi się taka opcja – prace na skokiem trwają non stop – niestety znam się na pisaniu tekstów niż na robieniu stron www (prawdę mówiąc na robieniu stron www nie znam się wcale) więc muszę liczyć na waszą wyrozumiałość i cierpliwość. A na razie zapraszam na Skok w bok na Facebooku – tam aktualizacje nawet częstsze niż tutaj.
Pozdrawiam!
Witam ponownie.
Jak wygląda sprawa w uczelniami wyższymi w BKK.
Gdyby polski magister chciał napisać doktorat np. z ekonomii, nauk ilościowych takich jak matematyka lub ekonometria, albo z informatyki to jakie są na to szanse ?
Jaki jest poziom uczelni wyższych w BKK i na którym miejscu są w rankingu na świecie.
Pzdr.
Nie bede tracil Twojego i swojego czasu odpowiadajac na pytanie na ktore nie znam odpowiedzi. Wiem jedno – na uczleniach tajskich sa polscy studenci. Sam poznalem jednego osobiscie. Lepiej jednak zapytaj tutaj:
http://tysiacusmiechow.wordpress.com/
pozdrawiam,
Witam. Po siedmiu latach pracy w firmie lotniczej jako konstruktor/kreślarz CAD zostałem zwolniony-zwolnienia grupowe. Pokończyłem kursy : AutoCAD/Catia. Czy mając takie umiejętności miałbym szansę znaleźć pracę np. jako nauczycie/trener obsługi takich programów: AutoCAD czy Catia? Mam 32 lata marzę o zmianie życia i zacząć pracować dla ludzi:)
pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia
Odpowiedź poszła na maila. Pozdrawiam!
Witam serdecznie,
przepraszam bardzo z góry, jeśli już gdzieś odpowiadałeś na to pytanie! Czy do pracy nauczyciela języka angielskiego w tajskiej szkole trzeba być z wykształcenia nauczycielem? Czy dobra znajomość tego języka, nie udokumentowane niestety doświadczenie i zdolności do nauczania w trakcie licznych korków z dzieciakami i dorosłymi oraz potwierdzony epizod pracy jako nauczyciel przez 2 miesiące w szkole językowej w PL – wystarczą?
Serdecznie Cię pozdrawiam
Cześć,
Nie, nie trzeba być zawodowym nauczycielem. Tak naprawdę jedynym oficjalnym warunkiem do spełnienia jest posiadanie dyplomu studiów wyższych, wystarczy licencjat. Nie musi to być żadna pedagogika, ja na przykład jestem magistrem nauk politycznych. Poza tym trzeba sobie napisać ładne CV, podkreślić to nauczycielskie doświadczenie, nie szkodzi że nie potwierdzone – w Tajlandii bardzo liczą się pozory, sprawianie dobrego wrażenia. Niewątpliwie przydaje się też certyfikat TEFL – kilka lat temu obowiązkowy, obecnie już nie ale wciąż ułatwiający znalezienie pracy, zwłaszcza nam , nie nativespeakerom.
Pozdrawiam!